Książkowy Portos jest wielki i silny. Grubo ciosany, najbardziej nieporadny z muszkieterów. Dlaczego więc róża? Symbol miłości, wiary i nadziei, symbol ofiarowania o wiele bardziej pasujący przecież do dostojnego Atosa. Decyzja panów z CiTu dla mnie absolutnie niezrozumiała*. Ale tylko pozornie, bez zastanowienia, bo po przemyśleniu stwierdzam, że Portos zasłużył na różę.
Klasyczna tabakiera z przesuwajką, ale nieco inna niż wszystkie. Brązowa, a przez to dość wyjątkowa i naprawdę ładna. Na niej naklejki z błyszczącego papieru, który nie ściera się podczas noszenia w kieszeniach. Na etykiecie wyobrażenie tytułowego muszkietera. Mi się nie podoba, ale to kwestia estetyki, która nie podlega przecież ocenom.
Tabakiera ma przesuwajkę i całe szczęście! Proszek wewnątrz jest niesamowicie drobny i suchy, wręcz pylisty. Suwak sprawia, że możemy precyzyjnie aplikować pożądane ilości tabaki, co jest ogromnym plusem i za wzór powinno być przedstawiane włodarzom GH.
Milimetrowe rozsunięcie wystarczy. Kilka uderzeń palcem i za kciukiem pojawia się spora szczypta Portosa. Nie trzeba zbliżać nosa - wyraźnie czuć różę. Różę i coś jeszcze. Delikatny cytrus, bergamotka. Jakieś nieokreślone cytrusowe zabarwienie, które - przyznać trzeba - doskonale pasuje do róży jako takiej. Tabaka delikatna, wprowadzająca w błogi nastrój. Pyszna i upajająca. Uspokajająca. Delikatna jak płatki tytułowej róży.
Ciężko się od niej uwolnić. Wrażenie to potęgowane jest przez ulotność aromatu, które zazwyczaj poczytuję za wadę. W tym wypadku jest to jednak zaleta. Niedosyt po zażyciu jakiejkolwiek tabaki jest chyba najlepszą rekomendacją. Jedna z najlepszych tabak różanych dostępnych na rynku.
Śmierć książkowego Portosa - wielkoduszna. Prawdziwe ofiarowanie. Nazwanie jego imieniem tej tabaki to w moich oczach kwestia niemal brązownicza. Portos zasłużył na pomnik. Tabaka delikatna i smutna. Smutna jak śmierć szlachetnego człowieka przygniecionego przez kamienie. Ta tabaka to ofiarowanie. Miłość.
__________
*Rzecz jasna zdaję sobie sprawę z nawiązania obecnych Muszkieterów do tych sprzed prohibicji i podtrzymuję pytanie.