Classic Hot


Informacje o tabace
Parametry tabaki
JK
Classic
Recenzje użytkowników
Mocna herbata
Gdy kilka lat temu z linii produkcyjnej schodziły ostatnie Chapmany nie zdążyłem zakupić ich wystarczającej ilości by się nimi nacieszyć. A Chapmany miały w swojej ofercie Virginię - czystą, tytoniową tabakę o aromacie tegoż właśnie gatunku tytoniu.
JK idealnie uzupełnia powstałą po Chapmanach lukę na rynku.
Chyba każdy za grzdyla lubił powąchać paczkę niepalonych papierosów. I chyba każdy tabacznik potrafi bez problemu rozpoznać ten słodki, niemalże waniliowy aromat Virginii. Obydwa aromaty znajdziecie w JK Classic. Ale nie tylko - na pierwszy rzut nosa, drugi, trzeci i czwarty z resztą też, czuć tutaj herbatę. I to taką porządną. Przyrządzaną w zaparzaczu, liściastą, prosto z Indii. Bez bergamotek czy innych dodatków. Mocną. Z trzech łyżeczek. To sprawia, że JK Classic idealnie nadaje się na "fajfy", lepiej od ciasta i herbatników.
Nie napisałem jeszcze nic o wyglądzie - tabaka ma kolor niemalże żółto-zielony, raczej niespotykany.
Szczerze polecam.
Podsumowanie o tabace
- surowa, "męska"
- całokształt
- tabakiera się nie zacina ani nie zakliszcza a to ewenement w przypadku aluminiowych tabakierek
Tajemnica
JK to tabaki enigmatycznie. Nie ze względu na aromaty, ale ze względu na markę. Nie spotkałem się dotąd z wiarygodnymi informacjami, kto tę tabakę produkuje. Podobno jest to polska firma, co cieszy. Cieszy tym bardziej, że to tabaki dobre. W szczególność JK Classic.
Ta tabaka jest więc tajemnicą. Tajemnicą zamkniętą w wyjątkowej puszcze. Większej od WoSa, rozmiarem porównywalnej do Toque. W mojej ocenie jest to jednak puszka brzydka i funkcjonalna. Zaleta i wada. Etykieta również do najpiękniejszych nie należy, ale to w sumie nieważne. Podkreślałem już kilkakrotnie, że o estetyce się nie dyskutuje. Dyskutuje się o zawartości, szczególnie, gdy jest tak ciekawa jak w recenzowanej tabace.
A jest ona tajemnicza, bo jaka inna może być virginia? Tytoń ten albo jest uwielbiany, albo znienawidzony. Że śmierdzi - słyszałem - że płaski. Nóż otwiera się w kieszeni. Virginia to bowiem jeden z najbardziej niejednoznacznych i trudnych do zinterpretowania tytoniów. Świeży i głęboki, po pierwszym kontakcie ubogi w aromaty, po dłuższym zapoznaniu otwiera przed zażywającym ogromny ich wachlarz. Virginia to tytoń w który trzeba się zagłębić. Nie bez kozery wybierają go smakosze fajki i tabaki. Pararelnie, tak jak znudzeni aromatami smakosze kawy poprzestają na zwykłej arabice, a smakosze herbaty na klasycznym earl greyu. Prostota potrafi bowiem zaskoczyć.
I JK Classic zaskakuje. Już od otwarcia tabakiery. Ciemna, brązowawa nieco virginia, pachnąca sobą i ziołami. Jakimi, nie wiem, być może jest to specyfika fermentacji, ale da się wyczuć wyraźny i złożony aromat ziół. Obok nich może jeszcze jakaś cytrusowa gorycz, jakby wgryźć się w pomarańczową skórkę, ale pewności nie mam. Jeśli tak, jest to na pewno jakieś dalekie tło tego zapachu.
W formie tabaka jest dość wilgotna i średnio zmielona, podobna do Santy Cateriny Blu. Smak to bajka. Niejednoznaczny i pociągający. Naturalny aromat virgini okraszony ziołową głębią i tą nieszczęsną domniemaną goryczą cytrusową w tle. Trwa długo i zmienia się. Jest pochłaniający i figlarny - aromaty zdają się przenikać, jednak bez jakiegoś specjalnego uporządkowania. Przekrzykują się bez ładu, a kiedy jeden zacznie dominować, zaraz ustępuje miejsca kolejnemu. Ma to zalety i wady, w zależności od podejścia: trudny do zinterpretowania, niejednoznaczny i pozostawiający niedosyt aromat, albo nijaki i niezajmując, pozbawiony wyszczególnionej nuty aromatycznej. Ja interpretuję tę tabakę na sposób pierwszy.
Właśnie w tym tkwi tajemnica. Zażywam teraz ostatnią szczyptę i jest mi szczerze smutno, że nie będę mógł zaraz wziąć w kolejnej. Podobno po tym poznaje się dobrą tabakę.
Podsumowanie o tabace
+ ciekawa puszka
+ złożony aromat
+ jedna z tych tabak do których się wraca
Classic
Przeglądając aukcje allegro w poszukiwaniu jakiejś ciekawej tabaki natknąłem się na ten produkt. Nie znana firma i o tabace niewiele wiadomo?! A co mi to zaryzykuję, kupię, sprawdzę i...takiej lipy dawno nie miałem. Tabakiera metalowa niby i ładna ale nie szczelna, jedynie co cieszy to to że może się później przydać do własnych mieszanek itp...Ilość zawartego produktu nie powala, tabakiera nie pełna nawet w połowie...?! Tabaka hmm...koloru piasku?! Jakaś żółtawa, zmielona w pył, sucha. Co do aromatu to gdybym nie przeczytał recenzji Pastora w życiu bym nie wiedział że to goździk, wiedziałem że gdzieś już taki zapach czułem ale nie potrafiłem określic. Mimo wszystko tabaka w ogóle mi nie podeszła i nie polecam, ale przyznam się że jestem zwolennikiem tabak anyżowych, mentolowych i innych tego typu a każdy z nas lubi coś innego. Są gusta i guściki...
Podsumowanie o tabace
- ...
Widmo
JK to, przynajmniej na chwilę pisania tej recenzji, firma-widmo. Strona internetowa producenta jest w budowie, a o dystrybutorze jest tylko niewielka, nic nie wyjaśniająca, wzmianka na Facebooku. Tabaka dostępna jest tylko w serwisie aukcyjnym Allegro, co więcej, posiada ją tylko jeden, nowo zarejestrowany sprzedawca, nie uświadczymy jej w żadnym ze znanych internetowych sklepów tytoniowych, ani polskich, ani zagranicznych, nie ma jej ani u taganzy, ani u BUBARU. Równie mało dowiadujemy się z etykiety na tabakierze: żadnego adresu firmy, żadnej wzmianki o kraju pochodzenia; jedynie napis „Made in EU” – co może równie dobrze znaczyć, że tabaka została zmielona przez sąsiada w bloku obok, z liści wirginii lub burleya, kupionych hurtowo na Allegro. No nic, nie wnikam – choć podejrzenia mam takie, że stoi za tym jakiś polski producent, sondujący anonimowo rynek. Tabaki Blender’s Snuff są jeszcze skromniej opisane, a przecież ich jakość i aromat wśród tabaczarzy oceniane są bardzo wysoko.
Po otwarciu tabakierki, czekała na mnie niemiła niespodzianka – proszku było mniej niż połowę. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy ta objętość faktycznie odpowiada zadeklarowanym na opakowaniu 7 gramom, czy też drobno zmielona tabaka po prostu wysypała się przez znajdujące się w puszce otwory przy zawiasach. W środku odkryłem mocny, aromatyczny, żółtawy tytoń o smaku goździka. Tabaka silnie przypomina wyroby hinduskie, a konkretnie Dholakię Manjul. W smaku zaś jest gryząca i gorzkawa, lecz nie aż tak mocna jak wspomniana Dholakia – oddechu nie zapiera, nie wywołuje spazmatycznego kaszlu i niepohamowanych łez. Może i nie jest najwyższych lotów, ale smakuje – jest w niej pewna intrygująca surowość, chropowatość, pierwotny instynkt. Doceniam fakt, iż producent nie kombinował ze smakiem, nie wydziwiał i nie eksperymentował – sam goździk w zupełności wystarczy, dobrze że nie uległ pokusie, żeby stworzyć jakieś cynamonowo-piernikowe ciasto.
Produkt może znakomicie wypełnić lukę, która powstała na rynku po zaprzestaniu produkcji Chapmanów. Chodzi o segment tabak „niskobudżetowych”, powszechnego użytku. Cena jest przystępna (7.99 PLN), a do tego zostaje nam całkiem zgrabna, prostokątna, metalowa tabakierka, w którą będzie można przesypać jakieś saszetkowe snuffy. Classic, oceniam jako udany debiut firmy JK na polskim rynku. Szkoda tylko, że nie wiem tak naprawdę, kogo chwalę.
Podsumowanie o tabace
- dobry smak,
- metalowa, poręczna tabakiera,
- mocno gryząca,
- brak informacji o producencie,