Zakupiłem ją z ciekawości i niestety się zawiodłem.
W kwestii smaku, właściwie nie ma o czym pisać, jest to po prostu "wyrób beztytoniowy na bazie cukru winogronowego i mentholu". Smak nie jest zły, ale to nie jest tabaka.
Opakowanie jest eleganckie, nie jest to design jakiego wymagam od tabaki, ale idealnie pasuje do zawartości. Tabakę warto kupić, tylko po to, aby opakowanie dołożyć do swojej kolekcji.
Tabaka która nie jest tabaką.
Snuffy wpadł mi w oko jak sroce coś co się błyszczy, pudełko które było zauważalne odrazu po wejściu do miejscowego sklepu z akcesoriami tytoniowymi . Po dokonanym zakupie miła ekspedientka poinformowała mnie, że kupiłem tabakę bez tytoniu i w tym momencie mina mi zrzedła, a jak się okazało, że w dodatku jest to ‘biała’ tabaka to było tylko gorzej.
Niestety zakup dokonany klamka zapadła, więc nie mając innego wyjścia obejrzałem dokładnie tabakierke, okrągłe białe coś co na górze przypomina ściane wybudowaną z wielu małych cegiełek a złoty święcący się napis doskonale komponuje się z resztą pudełeczka, nie wiem czemu ale ta tabakierka jest w mojej opinii kobieca i bardzo dobrze wyglądała by w damskiej torebce.
Wróciłem do domu siadłem wygodnie, odkleiłem folie zabezpieczającą i wysypałem troszkę tabaki na swoją dłoń, zmielenie oceniam na średnie, kolor biały, jedynym problemem jest zbijanie się w grudki.
Wciągnąłem proszek w jedną dziurke i później drugą, no cóż zapach i aromat tej tabaki przypomina mi zmielone miętowe cukierki Polo, aromat owszem był intensywny, ale krótki i po kilku minutach nie czułem w nosie zupełnie nic.
Jest to pierwsza z Pochlowskich tabak która nie podchodzi mi w ogóle, możliwe jest to, że byłem do niej uprzedzony od samego początku, ale niestety raczej się do niej już nie przekonam i jako jedyny plus tej tabaki muszę uznać uroczą, damską tabakierkę.
Zastanawia mnie jakim cudem ta "tabaka" może być sklasyfikowana wyżej niz np. Red Bull, Konigprise czy WoS Vanilla, albo Rum & Blackberry. Nie rozumiem tego i nigdy raczej nie zrozumiem. Uważam, ze coś co jest wyrobem tabakopodobnym nie może być wyżej niż zwykła tabaka, a tym bardziej tabaka dobra ! Uważam to za paranoję.
Swoją Snuffy kupiłem z ciekawości. Tak szybko jak mnie zaciekawiła, tak szybko zaciekawienie minęło. Skosztowałem kilka razy, odświeżyło, ale wiedziałem, że tego czegoś nigdy nie zużyję. Nie bede do niej powracał, że to była tylko jednorazowa przygoda. Nawet cięzko to nazwać przygodą. Bardziej jednorazowe spotkanie. Snuffy nie miała kompletnie nic do zaoferowania z głębi. Wygląd zewntrzny był zupełnie inny. Tabakierka w sumie przyjemna dla oka. Ale zdecydowanie Ozonowa tabakierka nie nadawała się do wyrobu takiego jakim była Snuffy. Prędzej pudełko znane z Polskiej Spearmint czy Cherry by się nadawało.
W ostateczności mój egzemplarz Ozony został opróżniony, przez zlew, gdzie po prostu ją wysypałem i rozpuściłem w rurach. Zadecydowałem, ze ta tabaka nie wnosi nic, a nie daj Boże w bliskim kontakcie z innymi tabakami może je zarazić swoim za silnym i za bardzo nachalnym aromatem.