Jako jedna z niewielu tak rzuca się w oczy, wspaniale wyglądająca, do tego funkcjonalna tabakiera. Sypiemy, snufamy i już mamy pięknie orzeźwiony nos. Tabaką tego nazwać co prawda nie można ale na szybki snuf na przeczyszczenie nosa czy lekkie orzeźwienie jest idealna.
Ozona Weiss Snuff przyznam szczerze napotkałem na nią przypadkiem zauważyłem ją na wystawie w centrum handlowym[Kraków].Przykuła mój wzrok tabakiera bardzo elegancka pozłacane litery i ta mała korona po prostu cieszy oko. Otwiera się tak samo jak Ozona orange i inne ozonki ale tu zastosowano plastikowe pudełko. Bez zastanowienia kupiłem ją i byłem ciekaw czy jest warta wydanych pieniędzy. Nie przeliczyłem się. Konsystencja mnie trochę rozczarowała przypominała po prostu cukier puder jednak walory smakowe spodobały mi się słodki mentol jest wyczuwalny jest lekki i przyjemny.Na katar może pomóc choć cudów nie będzie. Podsumowując Propozycja nie do odrzucenia Jest to tabaka dla każdego i dla tych początkujących i dla doświadczonych .
Ozonę Snuffy Weiss kupiłem jako jedną z tabaczanych ciekawostek. Nie jest to tabaka, a tzw. odświeżacz do nosa. Powstał na bazie cukru winogronowego i mentolu.
Tabakiera jest bardzo ładna, przypomina mi opakowanie na miętowe cukierki albo gumy do żucia. Jest okrągła, biała, ze złotym napisem. Dozownik jest na tym samym patencie co w puszkowych Ozonach- kręci się wieczkiem. Niestety tabakierka nie jest szczelna, co widać gdy np. rzuci się ją na biurko- widać jak proszek wylatuje.
Aromat tego wyrobu jest bardzo przyjemny, czuć słodycz i lekki mentol. Mógłbym to porównać do miętowych tic-taców. Proszek jest śnieżnobiały, średnio zmielony i średnio wilgotny- poeschlowski standard.
Po snuffie czuć słodycz i wyraźny, lecz nieprzesadzony mentol. Bardzo przyjemny smak, który ucieka z nosa bardzo szybko. Jest to tak naprawdę cukier, więc gdy spływa nie czuć dyskomfortu. Jedyny chyba taki przypadek w tabacznictwie.
Ozona Snuffy Weiss to coś dla początkujących, którzy chcą zacząć przygodę z tabaką. Mała moc i słodki aromat przemawiają za tym. Nie jest to majstersztyk, ale bardzo przyjemny wyrób. Polecam jako ciekawostkę.
Na wstępie chciałbym wytłumaczyć tytuł ( cobyście nie pomyśleli sobie że używam tabaki nie tak jak trzeba ;) )
otóż porównując ją do tabak tytoniowych widać pewną różnicę: po snuffnięciu tabaki tytoniowej czujemy kop, jest nam przyjemnie i czujemy się zaspokojeni przez cały dzień (przynajmniej dopóki się nie uzależnimy) a po tej wciąż snuffnelibyśmy sobie więcej i więcej, w sumie NIC nam to nie daje oprócz ewentualnych skutków ubocznych).
Trochę długi był ten wstęp, a nawet będzie dłuższy od części właściwej.
Tabakiera jest ładna, taki sposób otwierania mi się podoba.
Zmielenie OK
Smak też, tylko trochę słodki
I to tyle.
Najlepszy odświeżacz z jakim się spotkałem - słodki, delikatny dla zmysłów i w pewnym sensie mocny dla nosa.
Naprawdę porządny produkt - nie za suchy nie za wilgotny, drobny, lecz przez cukier powstają duże i uporczywe gródki.
Ogólnie uważam, że o odświeżaczach nie ma sensu się rozpisywać bo albo odświeżają albo nie, albo są smaczne albo nie - a Snuffy właśnie te dobre cechy posiada.
Polecam każdemu tabaczarzowi spróbować Śnieżki i połaskotać swoją kichawę.